Jarek Pokrywczyński, znany też jako Juda

Szalom!
    

[start] [o mnie] [wiersze] [rozmyślanki] [dekalog] [z literatury]



Błogosławieństwa - adekwatnosć obietnicy do wymagań.

Szczęśliwi1 ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie.
Szczęśliwi, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni.
Szczęśliwi łagodni, albowiem odziedziczą ziemię.
Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni.
Szczęśliwi miłosierni, albowiem dostąpią miłosierdzia.
Szczęśliwi czystego serca, albowiem będą oglądali Boga.
Szczęśliwi, którzy doprowadzają do pokoju, albowiem nazwani będą synami Bożymi.
Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowanie za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie.
(Mt 5,3-10 Biblia Poznańska wyd. III, Poznań 1994)

        Mateusz w swojej Ewangelii (czy jak chcą Ojcowie Kościoła: Pamiętniku)przedstawia nam Jezusa opisującego charakter obywatela Królestwa Niebios. To kim obywatel Królestwa jest, ma być widoczne w jego stylu życia, co za tym idzie w: myśleniu, upodobaniach, zachowaniu, oczekiwaniach, priorytetach itp. Na przykładzie trzech z ośmiu tzw. „błogosławieństw" zobaczymy część wymogów czy też norm, stawianych przez Jezusa swoim naśladowcom. Już po wstępnej lekturze „błogosławieństw" widać, iż są one opisem osoby Jezusa. „Błogosławieństwa" te skierowane są do uczniów, można to wywnioskować z wiersza 1b. Jezus zaczął głosić dopiero po tym jak uczniowie przy Nim się zgromadzili, jak i wyraźnie skierowane do nich stwierdzenia w wierszach 11 i 12. Forma zapisania wierszy od 3 do 10 (w liczbie pojedynczej, osobie trzeciej) wskazuje na uniwersalizm czasowy, rozciągając ich aktualność na wszystkich wierzących.
 

 Szczęśliwi ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

„'Ubodzy w duchu' oznaczają według Jana Chryzostoma i Augustyna ludzi pokornych. Ale Tertulian i Cyprian rozumieją przez nich ludzi nie przywiązujących się do dóbr doczesnych. Współcześni autorzy łączą wyrażenie Mt ze starotestamentowym anawim2  oznaczającym ludzi rzeczywiście ubogich, a zarazem pokładających nadzieję i ufność w Bogu oraz przestrzegających wiernie Jego  przykazań."3  Mateusz mówiąc o „ubogich" używa  określenia ptocwV(ptochos) oznaczającego:
1) uniżonego do żebrania, żebrzącego, proszącego o jałmużnę
2) pozbawionego bogactw, wpływu na wydarzenia, pozycji , honoru, czci,  zaszczytów
 2a) kornego, skromnego, zgnębionego, udręczonego, dotkniętego chorobą, pozbawionego chrześcijańskich wartości (cnót) i wiecznych bogactw
 2b) bezradnego bez oparcia, bezsilnego by wytrwać do końca
 2c) biednego, potrzebującego
3) odczuwającego brak we wszystkim.

Mateuszowe określenie „ubodzy w duchu" zdaje się więc sugerować ludzi wyzutych z wszystkiego co posiadali lub wydawało się im, że posiadają w życiu duchowym. Pozbawionych jakiegokolwiek wpływu na własną duchową sytuacją. Równocześnie gotowych by stanąć przed Bogiem w przyznaniu się do swojej sytuacji, gotowych by zawołać do Niego po „jałmużnę" i pomoc. Widzących, że w Bogu jest początek i koniec wszystkiego.

        W całej Biblii wyraźnie widać, iż pokorni, uniżeni w duchu są Bogu szczególnie mili4. Bogu zależy na tym abyśmy nie polegali na własnych siłach, prawdą jest to, że gdy jesteśmy słabi wtedy jesteśmy mocni5. Gdy widzimy naszą niemoc wtedy jest szansa, że „zrobimy miejsce" dla Boga. Więc dopiero wtedy gdy utracimy wszystko, mamy jakby wolne ręce do przyjęcia Bożych darów. Gdy porzucimy nasze własne pomysły i sposoby na stanie się „bogatymi" i wielkimi. Gdy uznamy, że jesteśmy „nieszczęśni i godni litości, i biedni, i ślepi, i nadzy" (por. Ap 3,17), gdy uznamy, że jesteśmy zależni tylko od Boga. Wtedy dopiero staniemy się gotowymi do przyjęcia pełni jaką mamy w Jezusie. Wtedy staniemy się gotowymi do „współpracy" z naszym Panem. Tylko w nieustannej zależności od Boga jest nasze szczęście i spełnienie. Pan wielokrotnie stwierdzał swoją zależność od Ojca (porównaj np.: J 5,19.30;14,9-17). Sam Jezus dał nam przykład wyrzekając się wszystkiego co posiadał, stając się naszym sługą i chodząc nieustannie w woli Ojca. Te same cechy powinny charakteryzować każdego z nas jako naśladowców Jezusa.

 Ubóstwo duchowe jest więc pustką, nieposiadaniem niczego, więc takim szczęśliwym (sic!) stanem w którym nikt i nic nie może nam zasłonić Boga. Pustkę tę może całkowicie zapełnić Bóg i to co On nam daje. W tym momencie jesteśmy gotowi by stać się posiadaczami Królestwa, gdyż jak mówi Psalmista: „Wiem, że Jahwe ujmie się za poniżonym, że odda sprawiedliwość ubogiemu." Ps 140,13 BP. Wnioskiem jaki możemy postawić jest to, że „ubóstwo duchowe" uzdatnia nas do stania się posiadaczami udziału w Królestwie, zgodnie ze słowami Jezusa.
 

 Szczęśliwi, którzy doprowadzajądo pokoju, albowiem nazwani będą synami Bożymi.

Mateusz w tym miejscu określając tych, którzy doprowadzają do pokoju użył określenia eirhnopoioi(eirenopoioi) oznaczającego:
1) czyniących pokój
2) spokojnych (pokojowych), kochających pokój.

        Pokój w tym miejscu Pisma nie oznacza szczęścia i pomyślności, ale pojednanie, zgodę i dobre stosunki pomiędzy ludźmi. Doprowadzać do pokoju oznacza zerwanie z pasywnością, „nie wystarcza usposobienie spokojne, cierpliwe, wyrozumiałe, wybaczające. Nie wystarcza kochać pokój, trzeba go również szerzyć, wprowadzać wśród ludzi. Chodzi więc o ludzi, którzy czynnie starają się zaprowadzić w społeczeństwie miłość i zgodę i są gotowi ponosić ofiary dla zachowaniu pokoju i dla przywrócenia go tam, gdzie przestał istnieć."6  Czynienie pokoju było celem i osiągnięciem śmierci Jezusa „bo spodobało się [Bogu],(...) aby przez Niego, przez Jego Krew przelaną na krzyżu, przywrócić [dawny] pokój: temu, co na ziemi, i temu, co w niebie." (Kol 1,19.20 BP). Również naszym celem, jako członków Królestwa i uczniów Jezusa, powinno być (jeśli jeszcze nie jest) doprowadzanie do pokoju. Naszym celem jest nie tylko głoszenie pokoju pomiędzy Bogiem a ludźmi przez krew Jezusa ale również doprowadzanie ludzi do pojednania z Bogiem i do pełni radości synostwa Bożego. Jako ci, którzy należą do Królestwa powinniśmy także mieć pragnienie i umiejętność rozstrzygania spraw spornych, pojednywania. Zadaniem naszym powinno też być powstrzymanie innych od grzechu, w Mal 2,6 znajduje się fragment odnoszony przez tradycję żydowską do Aarona: „Na jego ustach była rzetelna nauka, a fałsz nie znalazł się na jego wargach. Obcował ze mną w nieskazitelnej prawości i powstrzymywał wielu od grzechu". W myśli żydowskiej znajdujemy, mniemam że ciekawe dla nas, rozwinięcie tego wiersza: „Co znaczy: „wielu powstrzymał od nieprawości?" Kiedy Aaron szedł ulicą i spotykał bezbożnika, pozdrawiał go. Następnego dnia, gdy ta osoba chciała popełnić grzech, mówiła sobie: „Jak mógłbym po czymś takim spojrzeć Aaronowi w oczy? Powinienem wstydzić się tego,kto mnie pozdrowił". I koniec końców powstrzymywała się od czynienia zła. Podobnie gdy dwaj ludzie waśnili się między sobą, Aaron odwiedzał jednego z nich i powiadał: „Synu mój, popatrz, co czyni twój przyjaciel: bije się w piersi, rozdziera szaty i woła: ‘Biada mi! Jak mogę spojrzeć w oczy mego przyjaciela? Wstyd mi przed nim, albowiem to ja postąpiłem z nim niegodziwie!’" Następnie Aaron pozostawał z nim, dopóki nie wygnał z jego serca całej nienawiści. Potem szedł i wypowiadał dokładnie takie same słowa do drugiego człowieka, dopóki nie wygnał z jego serca całej wrogości. Skutek był taki, że gdy dwaj mężczyźni spotykali się ponownie padali sobie w ramiona i całowali się serdecznie."7

Niedalekie jest to od charakteru Królestwa, także i my powinniśmy patrzeć wokół siebie z gorącym pragnieniem by wszędzie gościł pokój. Nie należy jednak poprzestać na wprowadzaniu pokoju, należy jeszcze czuwać nad nim i pielęgnować go. „Pielęgnowanie pokoju to życie w sposób otwierający drogę harmonii, powodzeniu, błogosławieństwu, w sposób pozwalający tym cechom na zadomowienie się w środowisku ludzkim."8  Synostwo, można zaryzykować stwierdzenie, jest imitacją (podobieństwem, naśladowaniem) ojca. Jezus w powyższym fragmencie obiecuje doprowadzającym do pokoju nazwanie ich (imię) „synowie Boga". Oznacza to zarówno to, iż Bóg nie będzie się wstydził przyznać do nich jako swoich dzieci jak i to, że ludzie poprzez nich zobaczą Boga. Ważny jest właśnie ten drugi aspekt, aby ludzie poprzez nas widzieli naturę Boga9.
 

 Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowanie za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

Prześladowany, Mateusz użył tu słowa: dediwgmenoi  (dediogmenoi) pochodzącego od czasownika dio (uciekać, omijać).
Bywa używany w znaczeniu:
1) zmuszać do biegu lub ucieczki (omijania), stawiać do biegu, uciekać
2) biec szybko z rozkazem złapania osoby lub rzeczy,  biec za ...
   2a) do osoby: w przenośni: ten który szybko biegnie w zawodach by osiągnąć cel
   2b) prześladować, ścigać (w znaczeniu wrogi czemuś, komuś)
3) w każdy sposób jakkolwiek by dręczyć, kłopot, molestowanie
   3a) prześladować
   3b) cierpieć prześladowanie z powodu czegoś
4) bez idei wrogości: biec za, podążać za: kimś
5) metafora do prześladowania
   5a) szukać gorąco, gorliwie starać się by zdobyć.

Na określenie sprawiedliwości Mateusz użył słowa dikaiosune (dikaiosune) i oznacza ono:
1) w szerokim znaczeniu: stan tego kto jest jakim być powinien, sprawiedliwy (prawy), stan akceptowalny dla Boga
   1a) doktryna odnosząca się do sposobu (drogi) w jaki człowiek może osiągnąć stan aprobacji Boga
 1b) integrować (rzetelność, prawość), cnota (zaleta, wartość, skuteczność), czystość życia, prawość, poprawność myślenia, czucia i postępowania
2) w ścisłym znaczeniu, sprawiedliwość lub cnota (zaleta) która jest jemu przynależna (odpowiednia).

         Prześladowanie daje tylko wtedy prawo do Królestwa, kiedy dotyka człowieka z powodu sprawiedliwości, czyli w tym wypadku z powodu postępowania zgodnie z Bożym prawem i naśladowania Jezusa. Prześladowanie ze względu na Jezusa nie jest powodem do smutku, nie powinno być też dla nas niespodzianką, powinniśmy wręcz go oczekiwać. Piotr pisał aby się nie dziwić prześladowaniom, „ale gdy uczestniczycie w cierpieniach Chrystusa, radujcie się, abyście mogli jeszcze bardziej się radować, gdy Jego chwała się objawi! Jeśli doznajecie zniewag dla imienia Chrystusa, szczęśliwi (makarioi) jesteście, bo Duch chwały i [Duch] Boga na was spoczywa. Nikt bowiem z was nie powinien cierpieć jako zabójca lub złodziej, złoczyńca czy mieszający się do cudzych spraw. Jeśli natomiast [cierpi] jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, lecz niech po chrześcijańsku wielbi Boga." (1P 4,13-16). Jezus również wielokrotnie mówił, że wierzący Jemu będą cierpieć prześladowania10. Niewątpliwie są rożne sposoby prześladowania, w pierwszych wiekach jak i aktualnie w niektórych rejonach świata, formą prześladowania jest przemoc fizyczna oraz śmierć. Jednak także i w naszych społeczeństwach istnieje pewna forma prześladowań: plotki, drwiny, szykany, pomówienia itp. Prześladowanie jakie dziś spotyka chrześcijan nie jest słabsze czy bardziej bezpieczne. Kiedyś gdy chrześcijanin ginął na arenie wołając do Boga o przebaczenie  dla oprawców, mógł poruszyć serca widzów, którzy zastanawiali się „cóż to za bóg, który daje taką siłę?". Dziś z powodu plotek i pomówień nikt nie chce słuchać wielu chrześcijan, mówiąc „spójrz na swoje życie i nie mieszaj się do mojego." Dlatego dziś może jeszcze bardziej niż kiedyś ważne jest wierne naśladowanie Jezusa i modlitwa za prześladowców. W wyżej cytowanym fragmencie (1P 4,13-16) Piotr wyraźnie zaznacza, że jeśli mamy być prześladowani to ze względu na Imię Jezusa a nie z powodu grzechu w naszym życiu. Ważne jest to nie tylko ze względu na nas samych ale także ze względu na ludzi, którzy nas otaczają. Ilu z naszego otoczenia uwierzyło by w Boga miłosiernego, gdybyśmy  my jako Jego ikony  (żyjący na Jego podobieństwo) odpychali potrzebujących, żyli w nieprzebaczeniu itp.

         Obietnica „ich jest królestwo niebieskie" i w tym wypadku jest odpowiednia do „warunku". Przede wszystkim aby być prześladowanym z powodu sprawiedliwości trzeba żyć sprawiedliwie. Sprawiedliwy w prześladowaniu jest jakby obrazem Jezusa w Jego najtrudniejszych chwilach życia. Mesjasz już przez Izajasza jest przedstawiony jako cierpiący Sługa Jahwe11. Królestwo właściwie tak naprawdę przynależne jest w tym wypadku nie tyle z powodu prześladowania ile z powodu stylu życia i postawy serca. Prześladowanie więc nie jest przepustką do Królestwa lecz miernikiem naszego życia i sprawiedliwości. Prześladowanie testuje na ile nasza sprawiedliwość jest tylko blichtrem a na ile jest w naszym sercu i naszym stylem życia. Ten kto naprawdę chodzi w sprawiedliwości jaką daje Jezus, postępuje jak On, odzwierciedla prawdziwy charakter obywatela Królestwa, a więc ono do niego należy.
 
 
 

Szczęśliwi ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

Ubodzy w duchu jako ci, którzy nie posiadają własnych sposobów ani sił na życie, mogą otworzyć się w pełni na Boga, który da im zaspokojenie i wprowadzi w sposób życia Królestwa.

Szczęśliwi, którzy doprowadzają do pokoju,albowiem nazwani będą synami Bożymi.

Wprowadzający pokój są naśladowcami Boga w Jego głównym planie dla świata: pojednanie i prowadzenie pokoju pomiędzy Bogiem a ludźmi, oraz w relacjach międzyludzkich. Jako ci, którzy wypełniają zamysł Boga, zostaną postrzeżeni i nazwani poprzez ludzi synami Boga, a w życiu przyszłym sam Bóg przyzna się do nich jako swoich synów.

Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowanie za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

Prześladowanie jest tu jedynie miernikiem i sposobem na wypalenie intencji postępowania ucznia Jezusa. Wejście w posiadanie Królestwa dokonuje się poprzez życie w sprawiedliwości na podobieństwo Pana.

1. Świadomie użyłem tu tłumaczenia w którym słowo makarioi (makarioi) zostało przetłumaczone jako „szczęśliwi". Równie dobrze makarioV możnaby przetłumaczyć z pewną dozą emocjonalizmu jako: „co za szczęściarz", „jak szczęśliwy".
2.  Ks. Wujek tłumaczy hebrajskie anawim w Iz 61,1 jako „cichych" dając jakby duchowe znaczenie temu wyrazowi, wielu rabinów epoki talmudycznej podobnie reinterpretuje to określenie jako opis ludzi pokornych, cichych, poddanych.
3. Cytat pochodzi z przypisu BP do Mt 5,3.
4. Np.: Ps 10,17 „Panie, usłyszałeś pragnienie pokornych, umocniłeś ich serca..." (BT), patrz też Ps 37,11;
Ps 138,6; Prz 3,34; Iz 29,19; So 3,12; Łk 1,52; Rz 12,16; Jk 4,6 i inne.
5.  2 Kor 12,10b „Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny." BT.
6. Cytat pochodzi z przypisu BP do Mt 5,9.
7. Talmud, Abraham Cohen, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 1995, str. 214. Niewątpliwym faktem jest to, że Bóg pragnie aby panował pokój między ludźmi. Talmud przedstawił tę myśl tak: "Na początku ludzkość została stworzona w postaci jednego człowieka - po to, by rozmaite rodziny, które od niego pochodzą, nie kłóciły się między sobą. Skoro obecnie jest tak wiele napięć i konfliktów, mimo że stworzony był jeden człowiek, o ileż gorzej byłoby, gdyby stworzonych zostało dwóch!" Talmud, A. Cohen, str. 213
8. Królestwo Boże, Modularny Program Treningowy Covenant College, str. 144
9. Por. Mt 5,16.
10. Mt 5,12; Łk 21,12; J 15,20 (mówił również jak postępować w czasie prześladowań: Mt 5,44;10,23); godne uwagi są tu słowa Pawła 2 Tym 3,12 „Tak też wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani."
11. Patrz: Iz 50,4-9;52,13-53,12.


      Strona poprzednia



[start] [o mnie] [wiersze] [rozmyślanki] [dekalog] [z literatury]
Chciałem zaznaczyć na tym miejscu, że poglądy zawarte na tej stronie są moimi poglądami prywatnymi,
i jako takie nie mogą być brane jako miernik oficjalnej nauki Kościoła do którego przynależę. Jarosław Pokrywczyński
[Juda.co.pl] [YouTube] [Twitter]